Statystyk nie da się tak łatwo oszukać, a wynika z nich, że na całym świecie pracę zdalną podejmuje blisko 60% ludzi, tymczasem w Polsce tę możliwość otrzymuje co mniej więcej trzeci Polak. Można wyciągnąć z tego krótki wniosek: w naszym kraju tego rodzaju wykonywanie obowiązków zawodowych oraz zleceń dopiero raczkuje i potrzeba jeszcze trochę czasu, aby coraz więcej firm skłoniło się ku podobnym rozwiązaniom.
Tymczasem okazuje się, że praca zdalna może przynieść profity zarówno zlecającym, jak i przyjmującym zadania. Dotyczy to głównie zawodów wolnych, np. tłumaczy, ale też tych kreatywnych (choćby menadżer), jak i stricte technicznych – programiści czy inżynierowie.
W przypadku plusów dla pracodawcy możemy mówić m.in. o łatwym przyciągnięciu nowych pracowników, a jednocześnie utrzymaniu tych z wyrobionym stażem, który sprawdzają się w firmie. Dodatkowo zmniejszają się koszty zapewniania sprzętu biurowego, ponieważ najczęstszym wymogiem wykonywania jakiejś pracy jest tak naprawdę dostęp do Internetu, który każdy ma w domu, podobnie zresztą jak komputery czy laptopy.
Z drugiej strony – czyli tej pracowniczej – pojawia się tym więcej udogodnień; przede wszystkim dostosowanie harmonogramu dnia do własnych potrzeb, co przydaje się np. w przypadku innych, nie mniej istotnych obowiązków, jak choćby opieka nad dzieckiem. Balans pomiędzy życiem zawodowym a życiem prywatnym jest na wagę złota. Pracę zdalną doceniają też osoby, które z różnych względów bardzo często przebywają w rozjazdach i nie mają możliwości przesiedzenia codziennie kilku godzin w biurze. To również idealna praca dla studentów stacjonarnych.